Od ostatniego naszego pobytu w Wilnie minęło kilkanaście lat. We wtorek 22 kwietnia 2025 r. postanowiliśmy ponownie odwiedzić Kresy Wschodnie.
Swoją podróż rozpoczęliśmy busem jadąc z Drzewicy do Radomia, następnie przesiedliśmy się w pociąg Intercity Hańcza jadący do Mockavy. Przejeżdżaliśmy przez Warszawę, Białystok, Augustów, Suwałki – na trasie mieliśmy trzy przerwy po 30 minut. Był to czas na zregenerowanie sił i szybkie poznanie mijanych miast. Linia kolejowa od Białegostoku wiedzie przez malownicze lasy, jeziora, „polski biegun północy”, jednak oprócz widoków nie zabrakło przyjaźnie nastawionych do nas ludzi opowiadających o tych miejscach.
Wjechaliśmy na stronę litewską, gdzie po chwili podjechał po nas pociąg zmierzający do Wilna. Przesiedliśmy się na szerokie tory jadąc przez Marijampole, Kazlu Ruda, Kaunas – Kowno, gdzie przed wjazdem do drugiego co do wielkości miasta minęliśmy rzekę Niemen. Rzeka była i jest inspiracją dla sztuki, należy tutaj wspomnieć o dziełach: Pan Tadeusz; Konrad Wallenrod – poemat historyczny Adama Mickiewicza z czasów walk litewsko-krzyżackich i oczywiście Nad Niemnem – powieść Elizy Orzeszkowej opisująca życie polskiej arystokracji i szlachty zagrodowej pod koniec XIX wieku, około 20 lat po powstaniu styczniowym (1863–1864).
O godzinie 16:30 czasu polskiego – 17:30 litewskiego dojechaliśmy do Wilna. Wysiedliśmy na stacji, która powstała w ramach budowy Kolei Warszawsko-Petersburskiej (1853–1862). Przeszliśmy przez zabytkowe wnętrze, gdzie od strony miasta widzieliśmy już nasz hotel. Byliśmy zakwaterowani w centrum miasta, mając możliwość przemieszczania się komunikacją miejską – to właśnie na Stotis znajduje się główne centrum przesiadkowe trolejbusów.
Pierwszy dzień pobytu to zakwaterowanie, wizyta w Ostrej Bramie i obiadokolacja. Nawiązując do Ostrej Bramy wzmianki na jej temat pojawiły się już w 1514 r., w 1829 r. nadano jej cech późnego klasycyzmu i taka dotrwała do naszych czasów. Wzniesiono ją tak, by wierni mogli się modlić stojąc na ulicy, gdyż wejście do kaplicy było tylko od strony ogrodów klasztornych i ludzie świeccy, a szczególnie kobiety, nie mogły do niej wchodzić. W 1844 r. karmelitów ukarano za pomoc powstańcom wypędzeniem z klasztoru, zaś budynek przekazano prawosławnym, natomiast kaplica trafiła pod opiekę duchownych diecezjalnych. Odtąd było możliwe swobodne do niej wejście. Jeszcze przed jej udostępnieniem, w latach 1789-1799 zbudowano według projektu Pietra di Rossi galerię i wewnętrzne schody dla pątników.
Środa to spotkanie z Panią Mirosławą - tu należy wspomnieć o ciekawym zbiegu okoliczności, ponieważ podczas pierwszego pobytu w Wilnie byliśmy oprowadzani po zabytkach przez jej siostrę Jadwigę.
Spotkaliśmy się przed Ostrą Bramą, do której z hotelu mieliśmy 400 m. Wyruszyliśmy z Panią Mirosławą w stronę starówki mijając: Kościół św. Teresy, do którego każdego dnia o godzinie 17:00 przychodziliśmy na mszę święto odprawianą w języku polskim.
Cerkiew Świętego Ducha. W 1850 arcybiskup wileński i litewski Józef (Siemaszko) uczynił świątynię sanktuarium męczenników Antoniego, Jana i Eustachego, których szczątki są eksponowane pod baldachimem przed ikonostasem wewnątrz cerkwi. Obecnie zachowana cerkiew jest utrzymana w stylu klasycystycznym. Fasada obiektu wybudowana została według zasad symetrii, z dwiema wieżami zwieńczonymi kopułami o wysokości 49 metrów.
Przeszliśmy na lewą stronę ulicy wchodząc przez Wrota Bazyliańskie do kolejnej Cerkwi Trójcy Świętej i klasztoru bazylianów w Wilnie. W latach 1921–1923 przeprowadzone zostały badania, które pozwoliły ustalić dokładne miejsce przebywania Adama Mickiewicza w gmachu klasztoru w Celi Konrada.
Idąc dalej minęliśmy budynek Filharmonii w Wilnie. Zatrzymaliśmy się na Placu Ratuszowym otoczonym kamienicami – w jednej z nich mieszkał Adam Mickiewicz. Jak przystało na każdy plac ma on siedzibę władz miasta, jak również znajduje się na nim ciekawe rozwiązanie techniczne – okno na świat. Umożliwia ono połączenie z miastami i stolicami państw – tych bliższych, jak i tych bardzo dalekich. Na liście polskich znajduje się Lublin, oczywiście pozdrowiliśmy jego mieszkańców.
Ulica Szklana – czyli ukryty skarb kultury wileńskiej i żydowskiej. Na domach w większości widoczna jest grafika drewnianych balkonów, które pamiętają Dzielnicę Żydowską w czasach, kiedy wszystkie klatki schodowe były budowane poza domami, aby zaoszczędzić przestrzeń mieszkalną. W dzielnicy tej, schowanej pomiędzy największymi ulicami miasta, wciąż mają swoje warsztaty jubilerzy i lokalni artyści, a można tu też znaleźć sklepy i warsztaty rękodzielnicze, przytulne restauracje, orkiestrę kameralną, galerie sztuki. Wychodząc z ulicy wstąpiliśmy do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Wilnie w przed dzień II niedzieli po Wielkanocy.
Uniwersytet Wileński – państwowy uniwersytet w Wilnie, założony w 1579 przez króla Stefana Batorego, wśród jego studentów znaleźli się między innymi: Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Józef Ignacy Kraszewski, Czesław Miłosz. Tuż obok położony jest Kościół Janów, z którego to dzwonnicy rozciąga się piękny widok na starówkę.
W drodze do kościoła Świętej Anny zatrzymaliśmy się w pobliżu kolejnego domu tym razem Juliusza Słowackiego. Kościół św. Anny został wybudowany tuż przy brzegu rzeki Wilejki, w stylu późnego gotyku gdańskiego. Według opowiadań, Napoleonowi podczas wyprawy na Moskwę tak się spodobał kościół św. Anny, że z chęcią przeniósłby go do Paryża. Wracając do Wilejki na przecinającym ją moście znajdziemy szereg kłódek zawieszonych na jego poręczach. Są one symbolem par, które postanowiły się zaręczyć.
Minęliśmy rzekę będąc na Zarzeczu – ogłaszającego się niezależną republiką Wilna, mającą swoją konstytucję, a tak naprawdę skupiającą artystów sztuki.
Środowe zwiedzanie z Panią Mirosławą zakończyliśmy w największej świątyni w Wilnie - bazylice archikatedralnej z bogato zdobioną kaplicą św. Kazimierza. Wspomniana wczesnobarokowa kaplica w katedrze wileńskiej, powstała w latach 1623–1636 według projektu Matteo Castelli. Poświęcona jest Świętemu Kazimierzowi (1458–1484), którego relikwie złożone są w tej kaplicy. Jej założenie wzorowane jest na powstałej sto lat wcześniej kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu (jest jednak dwukrotnie większa). Przed katedrą znajduje się plac oraz wieża, z której rozciąga się panorama na zabudowę katedralną. Nieopodal jest też Zamek Dolny, który niedawno został odbudowany.
Drugi dzień rozpoczęliśmy od wzgórza Giedymina. Sięgające 48 metrów wysokości wzgórze jest jednym z najwyższych miejsc na wileńskiej starówce, więc jest odpowiednie do podziwiania panoramy 360°. Część grupy wjechała kolejką, natomiast połowa grupy weszła pieszo. Od strony północnej mogliśmy podziwiać nowoczesne miasto ze szklanymi wieżowcami i płynącą nieopodal rzeką Wilią, natomiast od południa widoczne są czerwone dachy Starego Miasta wraz z widokiem na katedrę i zamek.
Chętni chcący podziwiać Wilno z jeszcze wyższej perspektywy weszli jeszcze wyżej na basztę, w której znajduje się muzeum oraz taras widokowy.
Powróciliśmy na plac katedralny, odwiedzając ponownie świątynie. Dalej droga prowadziła nas prosto pod Pałac Prezydencki – przed którym zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie. Osoby zainteresowane postanowiły odwiedzić jescze wydziały Uniwersytetu Wileńskiego.
Szliśmy przed siebie przez starówkę, rynek aż do Ostrej Bramy – spod której pojechaliśmy na Rossę. Cmentarz jest jedną z czterech polskich nekropolii narodowych. W skład zespołu cmentarnego wchodzi Stara Rossa (1769/1801), Nowa Rossa (1847), Cmentarz Wojskowy (1920), mauzoleum Matka i Serce Syna (1936). – przy którym odmówiliśmy wspólnie modlitwę.
Po obiedzie wsiedliśmy w trolejbus jadąc na obrzeża Wilna, by wjechać na wieżę telewizyjną - to nie tylko pomnik techniki liczący 326 m ale to miejsce jest przede wszystkim symbolem walki Litwinów o wolność, którą wywalczyli pokonując Rosjan chcących zajęć ich ziemię. Jedni podziwiali panoramę z restauracji oraz tarasu na zewnątrz, ale nie zabrakło też osób spacerujących po nowo oddanym szklanym tarasie.
Wyjazd miał charakter turystyczny, ale także pielgrzymkowy – piątkowy dzień zakończyliśmy wspólną mszą świętą w Kaplicy Ostrej Bramy przed obrazem. Msza odprawiona była w intencji pielgrzymów z Drzewicy proszących o szczęśliwe łaski. Spojrzeliśmy z góry na ulicę Ostrobramską mając w swoich myślach ponowny powrót do Wilna.
Dziękujemy wszystkim uczestnikom wyjazdu za udanie spędzony czas – pragniemy zaznaczyć, że przez cały czas pobytu dopisywała nam można powiedzieć wakacyjna pogoda, a ilość zwiedzonych zabytków pozostanie na długo w pamięci.